Bartosz Żurek: Okres przygotowawczy był długi i ciężki, dlatego dopiero będzie owocował [WYWIAD]

Wiślanie w sobotę przegrali 1:2 z Pogonią-Sokołem Lubaczów w ramach 19. kolejki Betclic 3. Ligi – Grupy IV. Był to pierwszy ligowy mecz w tym roku. Teraz podopieczni Bartosza Szcząbra udają się w weekend do Nowego Targu. W tym tygodniu udało nam się porozmawiać z pomocnikiem Wiślan –  Bartoszem Żurkiem. Zapraszamy do krótkiej lektury!

.

Cześć Bartek! Jak tam samopoczucie po ostatnim meczu? Przeanalizowaliście sobie już wszystko jako zespół?

.

– Cześć, samopoczucie po przegranym meczu nie może być dobre. Byliśmy źli, bo zagraliśmy słabszy mecz, a wiemy na co nas stać. Oczywiście analiza była, pokazaliśmy sobie, co mogliśmy zrobić lepiej, czego brakowało i jestem pewien że w następnym meczu będzie to wyglądało zdecydowanie lepiej.

.

Teraz mecz z mocnym rywalem, który również dobrze zaczął obecną rundę. Jak nastawienia?

.

– Tak, to prawda. Jedziemy na trudny teren, ale podchodzimy do każdego spotkania tak samo – chcemy je po prostu wygrać, bo mamy taki zespół, który stać w każdym meczu o trzy punkty, niezależnie od przeciwnika.

W sezonie 2022/23 grałeś w Podhalu Nowy Targ. Dużo się zmienił ten zespół w ciągu tych dwóch lat?

.

– Tak, zmienił się dość znacznie. Szczerze mówiąc, zostało tam może trzech lub czterech zawodników z kadry z tamtego sezonu i w sztabie jest dwóch trenerów, którzy wtedy się tam znajdowali.

.

W Nowym Targu również jest sztuczna murawa. Czy to może być Wasz atut, jako że od początku tego sezonu gracie mecze domowe na takiej samej nawierzchni?

.

– To prawda, my oraz Podhale trenujemy na sztucznej trawie, dlatego myślę że to będzie bardzo ciekawe widowisko dla każdego kibica.

.

W jakiej czujesz się dyspozycji po okresie przygotowawczym? W sparingach wyglądaliście bardzo dobrze. Wydaje się, że również jako zespół dobrze funkcjonowaliście.

.

– Okres przygotowawczy był długi i ciężki, dlatego liczę na to, że dopiero będzie owocował. Nie przegraliśmy żadnego sparingu, grając z naprawdę dobrymi przeciwnikami i dlatego liczyliśmy na udany początek w lidze. Przez to też jesteśmy tak źli na to, ale czasu nie cofniemy, możemy się za to zrehabilitować już w najbliższą sobotę i wejść na zwycięską ścieżkę, bo na to nas na pewno stać.