...
IMG_1182

Wieczysta pokonana! Awans do ćwierćfinału Okręgowego Pucharu Polski

Środowe spotkanie 1/8 okręgowego Pucharu Polski stanowiło świetną okazję do rewanżu nad zespołem Wieczystej Kraków. Podopieczni trenera Skrzyńskiego wyszli na mecz podwójnie zmotywowani, bowiem w ostatnim meczu między dwoma drużynami, ulegliśmy 0:1 po bramce Macieja Jankowskiego.

 

 Trzeba powiedzieć, że Trener Skrzyński odrobił lekcję z poprzedniego spotkania. Nasi zawodnicy weszli w mecz bardzo agresywnie, z nieco zmienionym składem osobowym względem poprzednich spotkań.

 

Pierwsze wymierne efekty intensywnego pressingu zaobserwowaliśmy już w 9 minucie. Piłka rozgrywana między obrońcami gości padła łupem Adisy Monsuru, a ten został powalony na 22 metrze od bramki przez Kacpra Skrobańskiego. Wypożyczony z Wisły Kraków stoper został za to zdarzenie ukarany czerwoną kartką. Niestety rzut wolny wykonany przez Grzegorza Marszalika nie sprawił realnego zagrożenia bramce gości.

 

 Wiślanie nie ustawali jednak w atakach. Po płasko zagranej piłce z rzutu rożnego, Rakowski oddał groźny strzał, minimalnie nad poprzeczką. Kolejne próby, w tym bardzo finezyjne uderzenie Ożóga również nie przynosiły efektu.

 

 Osłabiona brakiem jednego zawodnika Wieczysta wycofała się, oddając naszym zawodnikom pole przez cały drugi kwartał. Trener Peszko nie zdecydował się na roszady w swoim zespole, być może sądząc, że potencjał ofensywny jego drużyny wystarczy by prowadzić grę, mimo osłabienia.

 

 Z błędu wyprowadził go Grzegorz Marszalik. Lewoskrzydłowy wystrzelił z dwudziestu metrów rakietę ziemia-powietrze, która minęła ręce bramkarza. Godna podziwu jest konsekwencja naszych piłkarzy, bowiem był to czwarty z kolei strzał zza pola karnego na przestrzeni kilku minut, zanim wreszcie piłka znalazła drogę do siatki.

 

 Strzelec pierwszego gola mógł podwyższyć wynik, jednak po dynamicznej kontrze nie udało mu się zmieścić piłki w siatce.

 

 Następnie do głosu doszła Wieczysta. Bardzo groźny strzał rzutu wolnego oddawał Krasmuller, tę próbę jednak na rzut rożny odbił Brańczyk, wykazując się dużym refleksem.

 

 Na tę próbę odpowiedzieli Wiślanie. Dominik Cholewa odebrał piłkę obrońcy gości, popędził lewą stroną w kierunku bramki i oddał mocny strzał z ostrego kąta, zbity przez bramkarza na rzut rożny.

 

 Agresywne nastawienie naszych piłkarzy skutkowało aż pięcioma żółtymi kartkami do przerwy. Żywo reagujący na wydarzenia boiskowe Trener Skrzyński, desygnował jeszcze przed przerwą do gry

 

 Doriana Gądka. Środkowy pomocnik zmienił Adriana Rakowskiego.

 

Do przerwy Wiślanie schodzili z jednobramkowym prowadzeniem. Gra naszych zawodników mogła przysporzyć zadowolenia nawet najbardziej wymagającym krytykom naszego zespołu.

 

W przerwie, Trener Skrzyński targany troską o zdrowie Dominika Cholewy, postanowił zmienić go na Błażeja Radwanka. Młody napastnik był bodaj najczęściej faulowanym zawodnikiem w obu zespołach.

 

 Rozpoczęcie gry po przerwie nie przyniosło zmiany obrazu gry. Dalej prowadziliśmy grę, a grająca w dziesięciu Wieczysta, poza okazjonalnymi zrywami, nie stanowiła regularnego zagrożenia.

 

 Jednak w 55 minucie rywale wyrównali wynik. Po dynamicznej kontrze, przed Szymonem Brańczykiem stanął Michał Mak, uderzył obok naszego bramkarza, piłkę na poprzeczkę zbił wracający za akcją Lewiński, jednak ta trafiła do Macieja Jankowskiego, ten finalnie umieścił ją w siatce.

 

 Następne dwie minuty to imponujący pokaz ataku pozycjnego w wykonaniu naszych piłkarzy. Wiślanie wymienili między sobą dziesiątki podań, finalnie dochodząc z piłką w pole karne Wieczystej, jednak nie udało się podwyższyć stanu gry.

 

 Krótko poźniej mogliśmy zaobserwować ciekawie rozegrany rzut wolny przez Grzegorza Marszalika, po którym piłka trafiła do Radwanka. Piłkarz Wiślan zatańczył z piłką na skrzydle, mijając dwóch rywali, jednak wywalczyl jedynie rzut rożny.

 

 72 minuta przyniosła bardzo dobre podanie diagonalne między liniami rywala, którego adresatem był Błażej Radwanek. Napastnik zgrał piłkę do Jędrzeja Strózika, ten oddał piłkę na skraj pola karnego do Doriana Gądka, a środkowy pomocnik oddał finezyjny strzał, jednak piłka minęła słupek.

 

 Kolejne minuty upływały na absolutnej kontroli wydarzeń boiskowych ze strony naszych zawodników. Rozgrywający świetne spotkanie Grzegorz Marszalik ogrywał raz po raz rywali na skrzydłach, tworząc tym samym przewagę w bocznych sektorach boiska.

 

 Na uwagę zasłużył również Mateusz Krasuski, który świetnym powrotem przeciął dobrze zapowiadającą się kontrę gości.

 

 Warto zauważyć, że zmiany przeprowadzane przez Trenera Łukasza Skrzyńskiego były bardzo trafne, a wprowadzeni zawodnicy prezentowali się naprawdę solidnie.

 

 Właśnie jeden z wprowadzonych piłkarzy, czyli Dorian Gądek, był blisko podwyższenia wyniku, natomiast bardzo czysto oddane uderzenie zostało sparowane czubkiem palców Sapielaka na słupek.

 

 Chwilę poźniej sędzia odgwizdał koniec regulaminowego czasu gry i zgodnie z regulaminem okręgowego Pucharu Polski, obie drużyny rozpoczęły serię rzutów karnych.

 

 Próbę nerwów rozpoczęli goście. W pierwszej serii trafili kolejno Favorov oraz Błażej Radwanek. Kolejną serię rozpoczął Tomasz Smędrowski, który pokonał Szymona Brańczyka. Wiślanie odpowiedzieli szczęśliwym trafieniem Doriana Gądka. Bezbłędnie trafił Pakulski, z kolei strzał Tetycha został obroniony.

 

 Wieczysta miała przewagę, jednak świetną obroną popisał się Szymon Brańczyk, broniąc strzał Macieja Jankowskiego. Wynik konkursu wyrównał Strózik strzałem od słupka.

 

Decydującą serię przestrzelił dla gości Jakub Bąk, z kolei awans przypieczętował Lewiński.

 

 Możemy być bardzo zadowoleni z naszej gry z renomowanym rywalem. Po rzutach karnych uzyskujemy awans, gdzie już czeka na nas zespół Limanovii Limanowa.

 

Seraphinite AcceleratorOptimized by Seraphinite Accelerator
Turns on site high speed to be attractive for people and search engines.